Powwow Report for Poland - Wroclaw (May 22 2004)


Trouble uploading your powwow report or photos? Contact support.
Report from  Jakub Szacki
powwow image powwow image powwow image powwow image powwow image
powwow image powwow image powwow image
(Click on an image for larger view)


Report from  anula
powwow image powwow image powwow image
(Click on an image for larger view)




Login to add your name to the list of people interested.Click here to login now.

Click here to register. (It is free.)


ProZ.com users and members who attended
: organizer : photos : report : host
Stanislaw Kulikowski
Dariusz Kozłowski
Romuald Pawlikowski
Monika Rozwarzewska
Jakub Szacki
bartek
Izabela Szczypka
GingerR
anula
A_Lex
Dorota Cooper
Haldir
Jaroslaw Wroblewski
X
   

Postings from ProZians who attended this event

May 31 '04  anula: co do donosu Ginger ... ; )
...potwierdzam, zdjęcia zrobiłam, ale zamieszczę po kolejnym powwow, gdzie zamierzam skończyć film.
May 29 '04  Dariusz Kozłowski: a może...
i boski wiatr... :-D
May 29 '04  A_Lex: zdjęcia fajne ;)
to nic, że "ruszone" ;) są po prostu artystyczne i jak stwierdziła NowEva, widać na nich "boskie światło" ;))) hmmm...
May 29 '04  Monika Rozwarzewska: sałatka a sprawa polska
słuchajcie - ja wiem, że zamówiłam najlepsze danie. Od dziecka mam ten talent :-) Moi rodzice byli do tego tak przyzwyczajeni, że zawsze w restauracji ja zamawiałam pierwsza, a oni dodawali tylko: 'dla nas to samo'
May 29 '04  bartek: Fildekos
... fildekos rodzaj przędzy bawełnianej stosowany w dziewiarstwie. Modne ze 40 (?) lat temu i grubawe :-)
May 29 '04  Jakub Szacki: bardzo jestescie
dziewczeta dla mnie laskawe. Ale i tak sie poprawie 19 czerwca. A co to jest ta filde cos tam? Powiecie, czy mam wrzucic na proz?
May 29 '04  bartek: Ja się bardzo cieszę,
że Kuba zastosował tę pończoszkę gdy robił mi zdjęcie. Teraz patrzę na nie i czuję się, jak jakaś Irena Dz....c. Tylko pończoszkę prosze fildekosową na przyszłość :-)
May 29 '04  Izabela Szczypka: Sałatka
była istotna dla rozwoju sytuacji, a takie rzeczy każdy porządny kronikarz odnotowuje. Więc nie miej wyrzutów sumienia.
May 29 '04  GingerR: uprzejmie donosze....
ze zdjecia robila anula, ktora przemknela przez pałłał jak meteor (podobnie jak A_Lex)

a co do zdjec Kuby, moim zdaniem sa one bardzo artystyczne, podobaja mi sie i juz :-)
May 29 '04  Jakub Szacki: musialem zamiescic
te salatke bo to jedyne udane zdjecie. Ale nie wiem, czy to nie naruszenie prywatnosci. Tak czyjs talerz eksponowac? Przepraszam, Moniko.
May 29 '04  bartek: O to, to, to
ta sałatka. I do tej pory nie wiemy, jak się zwała :-)
May 29 '04  Stanislaw Kulikowski: Hmmmm....
porazajacy biesiadnik...
May 29 '04  Romuald Pawlikowski: Salatka mniam,
mniam, efekty byc moze nie zamierzone, ale wyglada to calkiem, calkiem... :-)
May 29 '04  bartek: Faktem jest,
że Staszek mnie poraził :-) A_Lex, Iza, Dorota, Monika i ja. Któraś z nas to musiała być, jeśli nie Ginger. Nie ja, bo w przewidywaniu trzęsących się rąk (ze wzruszenia) nie wzięłam ze sobą niczego delikatnego.
May 29 '04  Jakub Szacki: Staszek jest piekny
ale nie az tak. To na pewno nie byl Staszek. To byla niewiasta, i nie byla to Ginger. Mysle, ze sie ujawni.
May 29 '04  bartek: Uprzejmie dziękuję
za zdjęcia. Ostałam się na nich jako jedna z niewielu. Kubo, nie przejmuj się. Na następnym pallalle zrobisz takie zdjęcia, że klękajcie narody. Natomiast, coś innego chodzi mi po głowie. Wyraźnie pamiętam, że ktoś jeszcze robił zdjęcia. Ten ktos siedział po przeciwnej stronie stołu i pstrykał. Czy to czasem nie była Ginger? A może Staszek Kulikowski? Jeśli nic mi się nie przewidziało, to pytam: "Gdzie są te zdjęcia?" Jeśli mialam zwidy - to przepraszam :-)
May 28 '04  Jakub Szacki: uprzejmie informuje,
ze zaladowalem kilka zdjec z Wroclawia. Pewno za pare godzin beda dostepne. Przepraszam, ze tak malo i takie liche, ale ciagle sie ucze mojego nowego aparatu - niepotrzebnie wybralem opcje 'party', ktora najwyrazniej odznacza sie dlugim czasem naswietlania i wobec tego wiekszosc zdjec jest fatalnie ruszonych. Poprawie sie na nastepnym powwowale. Pozdrawaim wszystkich uczestnikow spotkania we Wroclawia tudziez wszystkich innych prozakow.
May 24 '04  A_Lex: 3 lipca...
to tak między sesją a obroną... hmmm... ale co tam, trzeba się odstresować! :-D
mam nadzieję, że dam radę!
May 24 '04  Dorota Cooper: Ciesze sie...
ze sie tak podobalo - ja tez uwazam, ze bylo super! Co do fajek, to nadal czekam na odpowiedz na moj 'support request' :o(
May 24 '04  GingerR: Darek, Stanislaw... uprzejmie donosze...
radze sie pospieszyc lub skontaktowac z lim0nka w tej sprawie... gdy my wizytowalismy Wroclaw (i Opole! ;-) lim0nka rozpoczela kampanie na rzecz kolejnego powwowu warszawskiego... :-)
May 23 '04  Stanislaw Kulikowski: Poznań forever!
Jasne, Kuba, ze w Poznaniu! Slowo sie rzeklo i cale szczescie, ze we wlasciwym momencie! Podtrzymuje Poznan. 3 lipca. Juz ja Wam cos naszykuje. Wszyscy maja zapewniony nocleg (jakis). Co do miejsc do pohasania, o ktore martwi sie Darek, to im tez damy rade. Jednego wieczoru bedzie za malo. To do uslyszenia wkrotce.
May 23 '04  Dariusz Kozłowski: Powwow być musi...
...drugi ekstraordynaryjny powwow "maltański"... Coś już wymyślimy. Nie wiem wprawdzie, jak to u nas z tymi miejscami do pohasania wygląda, ale to się powinno dać sprawdzić ;-)
May 23 '04  Jakub Szacki: Magdo,
rece mi drzaly z rozpaczy, ze Cie nie ma
May 23 '04  Monika Rozwarzewska: Poznań?
No jak to gdzie następny powwow?! Gdzie Ty byłaś, gdy zapraszano nas do Poznania?! Chyba że ja mam wcześniej zrobić w Opolu? (to dla tych chętnych na nocne dyskoteki)
May 23 '04  GingerR: dotarlam do domu...
i juz za Wami tesknie... :-(
no to gdzie i kiedy ten nastepny powwow?...
May 23 '04  Izabela Szczypka: Jakie "przepraszam", Moniko...?!?!
Nareszcie mieliśmy okazję się wygadać! Wprawdzie na codzień można niby gadać do komputera, ale na respons jakowyś trudno liczyć. A tu... niezapomniane historie! I jakież talenty się ujawniły! Dziękuję wszystkim za cudowny wieczór. "Owalizacja mowy" wystąpiła u mnie dopiero dzisiaj, bo mięśnie twarzy mnie bolą ze śmiechu. Niech żałują ci, którzy nie mogli dotrzeć. Może zobaczymy się w Poznaniu...?
May 23 '04  Magda Dziadosz: Qba!
Tak Ci ręce drżały????
To chyba z powodu tej mityczności...:))))))))

Magda
May 23 '04  Jakub Szacki: ja tez dziekuje
Jak wszyscy dziekuja to chyba tak trzeba? Jako prosty myszolap nie wiem jak sie zachowac wiec nasladuje innych. Jak zwykle bylo swietnie, dzieki dziecku za organizacje (beda z Ciebie ludzie), bartkowi za dowiedzenie, ze nie jest mityczna, a wszystkim za mile towarzystwo. Mam tylko zle wiadomosci co do zdjec - cos spapralem (mam ten aparat od paru dni) i prawie wszystkie zdjecia sa ruszone (a moze to z powodu mojego wzruszenia, ze Was widze?). Poprawie sie w Poznaniu. (w Poznaniu, prawda Staszku K.?)
May 23 '04  Monika Rozwarzewska: wielkie dzięki!
To był mój pierwszy powwow, choć na prozie bywam od chyba 4 lat. I niesamowicie się cieszę, że wreszcie udało mi się dojechać :-)))) Bardzo dzięki Youngling za zaproszenie, Darkowi za taksówkę pod sam domek, a wszystkich przepraszam za gadulstwo. Do zobaczenia!
May 23 '04  A_Lex: no tak...
oczywiście już czuję pierwsze oznaki uzależnienia... ;)) i żałuję, że nie mogłam zostać, ale czasami zdarza się, że coś (lub w tym wypadku - KTOŚ), krzyżuje mi plany... :(
cieszę, się że w góle byłam, bo i to do końca było niepewne!
do następnego pałłału!
May 23 '04  Dariusz Kozłowski: No tak, ale o co chodzi...? ;-)
Byłaś, widziałaś, poznałaś :-)
A że wrażenie niedosytu...
No cóż, ono powoduje, że niektórzy się uzależniają od powwowów, zastanów się, być może i Tobie to grozi ;-)
Żałuj zresztą, że dłużej nie zostałaś (i zaplanuj to następnym razem;-), bo -jak zwykle w drugiej części powwowu zrobiło się jeszcze ciekawiej, nasłuchalismy się mnóstwa ciekawych opowieści i przypadków "z życia tłumaczy" żywcem wziętych...

Dzięki Doroto, za organizację, "trafiony zatopiony" - no i jak zwykle, okazało się, że w towarzystwie tylu tłumaczy w jednym miejscu - trudno się nudzić. Warto było zostać uprowadzonym, wracać do Poznania przez Opole ;-) (kolejne uprowadzenie ;-) pokonać łącznie 560 km w niezwykle wesołym i sympatycznym towarzystwie i zakończyć powwow we własnym łóżku o 3 nad ranem... :-)

A wszystkim towarzyszom podróży - dziękuję za brak nudy i doskonałe humory na pokładzie białego clio ;-)

Darek
May 22 '04  A_Lex: dzięki!
było bardzo fajnie, szkoda, że tak krótko byłam, ale opłacało się ;))) nie tylko dlatego, że mogłam zwiedzić wrocławski dworzec (urokliwe miejsce), przejechać się tramwajem (wprawdzie nie był niebieski, ale wrażenia niezapomniane) i zobaczyć, jak Frankenstein nosi po Rynku w klatce małego człowieczka, ale przede wszystkim dlatego, że mogłam zobaczyć Was wszystkich "na żywo"! a ból głowy i zmęczenie morderczą jazdą pociągiem zrekompensował mi prześliczny widok słońca zachodzącego nad równiną piotrkowsko-tomaszowską, skąd serdecznie pozdrawiam!

mam nadzieję, że następnym razem nie będę musiała tak szybko uciekać...;))
chociaż gdyby NIEKTÓRZY przybyli o czasie... :|